Z pasji do miodu i pszczół. Miodowa Mydlarnia i jej pachnący świat

Data utworzenia: 28.08.2023

Od zawsze miód był uważany – z jednej strony – za produkt spożywczy, a z drugiej strony – dzięki swoim właściwościom za produkt, który ma szerokie zastosowanie w kosmetyce. Te właściwości miodu i produktów pszczelich wykorzystują założyciele Miodowej Mydlarni.

[fot. Miodowa Mydlarnia]

Kochają pszczoły, hodują je z troską i oddaniem i doceniają niezwykłą wartość miodu, ale też propolisu, pyłku i wosku pszczelego. W swojej białostockiej, pełnej aromatów pracowni tworzą kosmetyki naturalne, przemycając do słoiczków i buteleczek najlepsze składniki, jakie daje natura.  

Produkty pszczele zastępują aptekę

W produktach pszczelich – w wosku, w pyłku, w propolisie znaleziono ok. 300 różnych substancji, które mogą wpływać dobroczynnie na człowieka i twórcy miodowej manufaktury starają się to wykorzystać. Śmiało można więc powiedzieć, że produkty pszczele zastępują aptekę, ale w sposób naturalny.

Jak można wykorzystać miód w pielęgnacji ciała?

– Od zawsze miód był uważany – z jednej strony – za produkt spożywczy, suplement diety, a z drugiej strony – dzięki swoim właściwościom antybakteryjnym, wzmacniającym, natłuszczającym za produkt, który ma szerokie zastosowanie w kosmetyce – mówi Marek Guszczyn, który razem z żoną Urszulą prowadzi Miodową Mydlarnię. 

Miód stosują w różnych produktach, ale nie we wszystkich, ponieważ zawiera on wodę i może spowodować, że jakiś kosmetyk ulegnie zepsuciu. Trzeba więc zadbać o odpowiednią recepturę. 

– Oprócz miodu używamy innych surowców. Praktycznie do wszystkich kosmetyków dodajemy wosk pszczeli. To znakomita substancja, która zagęszcza kosmetyk. Ma też właściwości, które zabezpieczają przed utratą wody. Do niektórych kosmetyków dodajemy pyłek kwiatowy. Używamy też propolisu, który jest coraz bardziej popularny. Ma niesamowite właściwości. Pszczoły wykorzystują go w ulu do zabezpieczenia przed patogenami – wirusami czy grzybami – wyjaśnia Marek Guszczyn.

Jego zdaniem mydła są podstawowym kosmetykiem pielęgnacyjnym. Chodzi przede wszystkim o mydło w kostce. Kiedyś było bardzo popularne, później zostało wyparte przez płynne i teraz wraca do łask. W produkcji mydła tłuszcze, oleje są zmydlane, ale nie całkowicie. W mydle zostaje 5-7 % niezmydlonych olei, tłuszczów. Takie mydło nie tylko myje, ale też pielęgnuje. Nie zmywa całkowicie warstwy hydrolipidowej, w związku z tym nie wysusza skóry. Oczywiście są też mydła, którymi możemy dokładnie doczyścić skórę. Te w składzie zawierają węgiel czy glinki. 

Najsmaczniejszy miód z pasieki koło Królowego Mostu

Pasiekę mają w okolicach Królowego Most, dokładnie w Przechodach. 

– To jest teren praktycznie bez rolnictwa, czasami jakiś kawałek zboża jest posiany, a pszczoły na zbożu nie latają. Są tam nieużytki, ugory, lasy, dlatego miód jest czysty i wyjątkowo smaczny z tego miejsca – podkreśla założyciel Miodowej Mydlarni.

Mają też pasiekę w okolicach Nowosiółek, gdzie również nie ma pól, za to są lasy. Pszczoły przewożą w rożne miejsca – czasem na grykę, czasem na rzepak, by mieć miód odmianowy. 

Jakiego miodu najczęściej używają w produkcji? 

– Najczęściej używamy miodu wielokwiatowego. Uważamy, że jest najciekawszy, ze względu na to, że powstaje na bazie nektarów zebranych z wielu różnych roślin. Mieszają się w nim aromaty. Czasami używamy też miodu malinowego – wylicza Marek Guszczyn. 

Miód i inne produkty pszczele ma pozytywny wpływ na zdrowie czy skórę, ale są też osoby uczulone na miód. W takiej sytuacji muszą zrezygnować z kosmetyków z dodatkiem miodu. Jednak trzeba pamiętać, że większa grupa osób od tej uczulonej na substancje zawarte w kosmetykach jest uczulona na jad pszczeli. Najważniejsze jest to, by wiedzieć, na co jest się uczulonym i jaka reakcja się z tym wiąże.  

Na początku było mydło

Historia Miodowej Mydlarni rozpoczęła się od... miodu. A dokładnie od pszczół. Hodowanie pszczół przez Urszulę i Marka było sposobem na złapanie oddechu od wymagającej i stresującej pracy. Jeżdżąc na różnego rodzaju konferencje i sympozja, zaczęli doceniać wartość pszczelich produktów. I nie chodzi tu tylko o miód, ale również o wspomniane wosk pszczeli, pyłek kwiatowy, powstającą z pyłku pierzgę, propolis czy mleczko pszczele. Zafascynowani społecznością pszczół i produktami przez nie wytwarzanymi, zaczęli się zastanawiać, w jaki sposób wykorzystać je dla siebie. 

Na początku powstały mydła z wykorzystaniem wosku pszczelego, pyłku i miodu. Znajomi i rodzina zaczęli doceniać ich produkty i prosić o kolejne. Zdecydowali się zrezygnować z pracy i zająć się produkcją produktów pszczelich i wytwarzaniem kosmetyków z ich wykorzystaniem. Opracowanie wszystkich receptur i otrzymanie certyfikatów zajęło im rok. Po tym czasie otworzyli stronę internetową. Ruszyli też z niewielką pracownią o powierzchni 37 mkw. Bardzo szybko okazało się, że jest dla nich za mała. Trafili do programu „Pani Gadżet” emitowanego w TVN Style i machina ruszyła. Z małej, rodzinnej manufaktury stali się miejscem znanym w zasadzie w całej Polsce. Zamówień było bardzo dużo – we dwójkę nie nadążali z produkcją. Zmęczenie rekompensowało im zadowolenie klientów, którzy są z nimi od początku. Przenieśli się do większego lokalu, zwiększyli zatrudnienie. W dalszym ciągu jednak chcą, by Miodowa Mydlarnia była manufakturą, ale manufakturą z zasadami, bez kompromisów, bazującą na bardzo dobrych surowcach. 

Perfumy w wosku i balsamy do ust z kolorem

Spod ich ręki wychodzą różnego rodzaju produkty. Oczywiście króluje mydło naturalne, ale są też masła do ciała, peelingi, pudry i sole do kąpieli, kule do kąpieli, dezodoranty, szampony i balsamy do włosów w kostce czy balsam propolisowy. Nie brakuje również produktów do twarzy – maseczek, hydrolatów, olejków czy pomadek do ust,  ale także świec, woreczków zapachowych czy herbat. Kilka lat temu stworzyli perfumy w wosku pszczelim. Zapach jest zanurzony w wosku pszczelim i oleju jojoba. Tzw. twarde perfumy to bardzo praktyczna forma perfum o dużej koncentracji i trwałości zapachu. Stopniowo uwalniają zapach, a jego odczuwanie jest bardziej intymne, osobiste. 

Co jest w planach?

– Wchodzimy w kosmetykę białą, czyli bardziej zaawansowane kosmetyki. Będziemy wprowadzać nawilżająco-wygładzający krem do twarzy, krem pod oczy, dwa sera do twarzy – nawilżające oraz rozświetlające z witaminą C i koenzymem Q10, odżywkę do paznokci i balsam do rąk. Pracujemy również nad balsamami odżywczo-ochronnymi do ust z kolorem – zdradza Marek Guszczyn.

authors image
Autor:

Anna Dycha

Reporter | a.dycha@bia24.pl