ROZMOWA. Jakich pamiątek szukają turyści odwiedzający Białystok i woj. podlaskie?

Data utworzenia: 12.06.2023

Magnesy, kubeczki, torby, koszulki czy maskotki dla dzieci – to popularne pamiątki, które można przywieźć z wycieczki do Białegostoku. Czego jeszcze szukają turyści, którzy przyjeżdżają do naszego regionu?

[fot. Sljedzik Białostocki]

Spotkaliśmy się z Katarzyną Pierwienis, przewodniczką PTTK, która prowadzi sklepik z pamiątkami "Sljedzik Białostocki". Opowiedziała o popularnych gadżetach, ale też o tegorocznych nowościach i turystycznych atrakcjach w Białymstoku.

Jakich pamiątek szukają turyści przyjeżdżający do Białegostoku?
Katarzyna Pierwienis: – Coraz więcej osób szuka pamiątek nietypowych, rękodzieła. Pamiątką bardzo neutralną będzie zawsze magnes. Popularne są też pocztówki. 

Pocztówki? Naprawdę? 
– Tak, może nie są na drugim miejscu, ale jako pamiątka z miejsca, gdy nie chce się kupować czegoś przydatnego. Jeśli turyści chcą kupić coś, co będzie im przypominało wizytę w Białymstoku, to decydują się na kubek. 

Jakich jeszcze gadżetów poszukują turyści? 
– Zdarza się, że poszukują drewnianych znaczków turystycznych. Są też zbieracze, którzy np. kupują naparstki z każdego miasta, które odwiedzają. Zbierają też łyżeczki czy dzwoneczki. Żadna inna pamiątka ich nie interesuje, tylko ta do "kolekcji". Sprzedaje się też sporo toreb, bo to jest i praktyczne, i z fajnym nadrukiem. 

A pamiątki ze "sljedzikiem"?
– My się specjalizujemy w "sljedzikach". Przy okazji opowiadamy, o co chodzi ze "sljedzikiem", bo turyści ciągle o to pytają. Chodzi oczywiście o sljedzikowanie, czyli polszczyznę typu kresowego. Może jest ona trochę w zaniku, ale ci, którzy przyjeżdżają do Białegostoku mówią, że słyszą na ulicy inny rodzaj mowy, pewne zaciąganie. Przyjęło się mówić o nim "sljedzikowanie". Na przykładzie wyrazu "sljedź" można usłyszeć tę różnicę. Mamy różne pamiątki ze "sljedzkiem". Największym hitem jest magnes, który jest jednocześnie rękodziełem. Szyje go moja mama. Mamy torby i kubeczki – w tym roku nowością jest kubek ceramiczny, ale przypominający te emaliowane. 

Staramy się też wykorzystywać motywy autorskie. Magdalena Toczydłowska-Talarczyk zaprojektowała autorskie grafiki z Białegostoku – są na torbach albo na pocztówkach. Stawiamy na rzeczy z ciekawymi grafikami, bardziej współczesnymi, mniej typowymi. To się podoba młodszej części społeczeństwa. 

Poza tym jestem przewodnikiem turystycznym, sama gromadzę materiały na temat Białegostoku i zależało mi na dobrze zaopatrzonej biblioteczce. Mam książki dotyczące Białegostoku i województwa. Staram się, by wszystkie nowości wydawnicze na temat Białegostoku i regionu u mnie były. 

Ukazuje się coraz więcej książek dotyczących Białegostoku i regionu. Czy Podlasie jest na fali? Jest modne?
– Myślę, że jest modne. Pandemia wzmocniła ten nurt. W 2020 i 2021 roku coraz więcej osób uciekało z miast. Przyjeżdżało tu, gdzie się spodziewali, że będzie spokojnie. Teraz sytuacja nieco się skomplikowała, jeżeli chodzi o Puszczę Białowieską. Nie wiadomo, ile czasu będzie trwała ta sytuacja. Otwarte są przynajmniej te nadgraniczne miejscowości – Kruszyniany i Białowieża. Wraca ruch turystyczny. Mimo wszystko nasz region ciągle nie jest zadeptany. Poza długimi weekendami odczuwa się spokój i ciszę. 

Wracając do pamiątek – niedawno hitem były gadżety z muralem "Dziewczynka z konewką". Czy dalej są?
– Tak. Przychodzą osoby specjalnie po pamiątki z tym muralem. Są dostępne kubeczki, torby, magnesy. Prawa autorskie do tego wizerunku ma Podlaski Instytut Kultury w Białymstoku, który wydaje i sprzedaje pamiątki.   

A nowości wśród pamiątek w tym sezonie?
– Pamiątki związane ze szlakiem WidziMisie. To nasza wspólna inicjatywa z autorem szlaku – Łukaszem Leoniukiem. W lutym zorganizowaliśmy spacer szlakiem WidziMisiów. Była to jednocześnie uroczysta inauguracja tych pamiątek. Mamy kubki z grafiką Pauliny Gajdy-Deszczki. Są dostępne w dwóch wersjach – na jednej z nich znajdują się trzy misie – Miś Bluesman, Miś Święty Mikołaj i Miś Hetmanowa. Mamy też kubki z uszami – to ręczna robota Pauliny Horby. Dostępne są również magnesy, breloczki, pocztówki i torba. Jest cała "widzimisiowa" półeczka. 

Jaki jest odzew turystów na szlak i pamiątki związane z WidziMisiami?
– Myślę, że bardzo pozytywny. To jeszcze niewyeksploatowany motyw. Jest potrzeba mapki z zaznaczonymi WidziMisiami. Jest ona wpisana do nowego projektu, który został złożony do Budżetu Obywatelskiego. W przestrzeni miasta pojawią się też kolejne figurki misiów. 

Czy jest zainteresowanie innymi, niecodziennymi pamiątkami? 
– Tak, na przykład związanymi ze szlakiem murali. Prócz pamiątek z muralem "Dziewczynka z konewką" tak naprawdę innych nie ma. 

Porozmawiajmy o pamiątkach z Podlasia. 
– Mamy pamiątki wykonane z drewna, np. dla ptakolubów – drewniane ptaki. Wśród zwierząt króluje żubr, który charakteryzuje nasze województwo. Są też haftowane zakładki czy koszulki z hasłem "Duch Puszczy". Dla dzieci – pluszaki czy rękodzieło, ale brakuje pamiątek dla dzieci. Trzeba mieć na nie ciekawy pomysł. Są też mydła, sole do kąpieli, świece zapachowe czy hydrolaty. Z Podlasia można oczywiście przywieźć przyprawy, herbaty, np. z Puszczy Białowieskiej, a nawet trawę żubrową. To też jest fajny prezent, bo można kupić go znajomym czy rodzinie. Ostatnim moim nabytkiem jest kawa białostocka. 

Białystok jest coraz chętniej odwiedzany przez turystów. Jakie miejsca najczęściej zwiedzają osoby przyjeżdżające do stolicy Podlaskiego?
– Pałac Branickich. Białystok kojarzy się z Wersalem Podlasia. Zwiedzanie można zacząć już od Bramy Wielkiej z XVIII-wiecznym zegarem i punktem informacji turystycznej. W basztach są wystawy poświęcone historii Białegostoku. Warto odwiedzić Muzeum Historii Medycyny i Farmacji. Później turyści zwiedzają sam Pałac Branickich, a w nim m.in. Aula Magna i kaplicę. Można wejść też do piwnic i obejrzeć pałacowe ogrody.  

Czy jest zainteresowanie nowymi miejscami – np. Operą i Filharmonią Podlaską czy Muzeum Pamięci Sybiru?
– Wprowadzamy w te miejsca. Grupy turystów zwiedzają najczęściej trasą od Pałacu Branickich, przez Rynek Kościuszki, zahaczając o cerkiew Św. Mikołaja. Opera, Muzeum Pamięci Sybiru czy kościół św. Rocha wymagają dodatkowej wycieczki, trzeba dołożyć kilka godzin. Nowoczesna architektura jest jednak coraz bardziej widoczna w Białymstoku. Polecamy również Muzeum Historyczne, bo tam jest makieta barokowego miasta. Sugerujemy też chodzenie po parkach, by poznać zielony Białystok.

authors image
Autor:

Anna Dycha

Reporter | a.dycha@bia24.pl