Kamienne twarze na Plantach. Teraz są na wystawie 

Data utworzenia: 04.04.2023

„Nadchodzi epoka kamienia” – tak zatytułowana jest wystawa Piotra Pytasza, którą można oglądać w Galerii Sztuki na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej. Kamienne prace artysty są doskonale znane bywalcom białostockich Plant.  

Kamienne twarze Piotra Pytasza na Plantach [fot. ad]

Są na polach, na brukowanych ulicach, na nagrobkach, w fundamentach i murach starych budowli, w ogrodzeniach i bramach cmentarnych, są wszędzie. Gdy komuś uda się zajrzeć do ich środka ryzykuje, że może ulec fascynacji. To właśnie przydarzyło się autorowi wystawy. Jego kamienne twarze można oglądać na Plantach czy na skwerze Anny Markowej.  

Wybudził głazy ze snu
Kilkanaście lat temu pewien szczęśliwy posiadacz szlifierki kątowej z tarczą diamentową naciął pierwszy kamień i wpadł. Stwierdził, że można te głazy kształtować, wydobywać z nich uśpione od tysiącleci oblicza, budzić je z tysiącletniego snu. Kamieniom, to się spodobało, zaczęły się rozglądać po świecie, uśmiechać. Niektóre wręcz dopominały się, by je uwolnić ze zbytecznego balastu, ukazując już skończone formy, jak w przypadku głowy Jana Pawła II, gdzie potężne czoło nie zostawiało wątpliwości, czyja twarz musi być poniżej. Tak też było z kamieniem kryjącym marszałka Piłsudskiego, jego kształt mógł kryć tylko tę twarz.

Różne kamienne oblicza 
Podczas tych lat pracy, mimo tematyki zawężonej prawie wyłącznie do twarzy autor podzielił je na pewne typy kamiennych obliczy. Śpiący rycerze są przeważnie senni, czasem groźni, często pod wpływem herosów socrealizmu. Efeby oznaczają przywiązanie do greckich wzorów. Z kolei kobiety ufniej przyglądające się światu, czasem odważne swoim macierzyństwem, innym razem urodą. Błazny są uśmiechnięte i skrzywione. 

Lodowiec dostarczył materiału
Piotr Pytasz ma do wyboru przeróżne kamienie, w których może rzeźbić. Granity o różnym kolorze od ciemnych brązów po krystaliczne róże. Bazalty czarne bądź rude na powierzchni, a zielone w środku. Kwarce przewodzące światło - raz różowe, raz szare. Zlepieńce o warstwach przypominających słoje drzewa. Gnejsy, które to wszystko zmieszały dając najpiękniejsze efekty. Kawałki lawy ze szklanymi wtrętami, jakby ledwo ostygłe po wypłynięciu z wulkanu. Otoczaki pracowicie ukształtowane w rzekach lodowcowych. Wreszcie krzemienie zaskakujące żółcieniem i czerwienią.

O AUTORZE
Piotr Pytasz studia architektoniczne rozpoczął w Republice Zairu (Konga) w Kinszasie, a ukończył w Politechnice Białostockiej w 1985 roku. Pracował w Pracowniach Konserwacji Zabytków w Białymstoku, w biurze projektów w Kinszasie oraz w Kanadzie (w Montrealu). Obecnie prowadzi działalność projektową w ramach własnego biura.

authors image
Autor:

ad

Reporter | a.dycha@bia24.pl